
Śmierć nie jest końcem. Śmierć jest zakończeniem pewnego etapu. Śmierć jest jedynie przejściem... Człowiek oddaje ostatnie tchnienie, na krótką chwilę zapada ciemność, a potem dusza odłączona od ciała unosi się ku górze, otoczona jest jasnozłotą światłością, która ją przenika. Znika niewidzialna zasłona: świat, w którym żyła jest teraz szary, ciemny i niedoskonały. Wchodzi na świetlistą drogę, widzi tysiące nowych barw i zbliżające się cudowne, wielkie, białe światło. Myśli i odczuwa. Człowiek nie traci własnej osobowości, ponieważ to właśnie dusza jest jej źródłem. Ma on świadomość, że przeszedł przez śmierć, widzi iż nadal posiada ciało, lecz odmienione. Uwielbione. Czuje ogromną radość, w środku co raz bardziej wypełnia ją miłość i niezdolna jest już do jakiegokolwiek zła... Taka jest dusza niepotępiona, która złożyła nadzieję w Bogu i będzie mieć udział w Jego chwale, która wejdzie, od razu lub po oczyszczeniu, do Jego Królestwa, obleczonego w światło i w miłość, gdzie nie będzie już ani zła ani cierpienia ani smutku...
Śmierć jest tylko przejściem... "niczego we mnie nie skończy"...
Moja rada: żyj pięknie i ufaj, a śmierć przestanie być tajemnicą. Bo kto nie potrafi żyć, ten umarł już za życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz