wtorek, 14 sierpnia 2007

Bierzmowanie...

... "W dzisiejszym świecie obserwujemy prawdziwy kryzys bierzmowania."-powiedział ks. dr Lucjan Bielas (wykładający na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie), podczas jednego ze swoich wykładów.
Trudno nie zgodzić się z tym zdaniem. Dla wielu młodych ludzi bierzmowanie staje się "uroczystym pożegnaniem z Kościołem". I nawet się z tym nie kryją... Smutne jest podejście młodzieży do tego sakramentu, ale równie smutne jest samo przygotowanie do niego... Niestety, coraz częściej opiera się ono jedynie na zdaniu 200 pytań, zdaniu patrona oraz na nauce śpiewu i poprawnego wychodzenia z ławek... (w niewielkim uproszczeniu). To co powinno być na końcu-jest na początku, a to co powinno być na początku...-nieistnieje. To coś, czyli przygotowanie duchowe. Uwnioślenie. Przeżycie. Zrozumienie. Zagłębienie. A największym dla mnie absurdem jest to, że przygotowując do SAKRAMENTU DUCHA ŚWIĘTEGO nie mówi się nic o DUCHU ŚWIĘTYM...

Kto rozumie o czym mówię, proszę niech zostawi ślad. Poszukuję takich osób. W ciągu 2 lat, znalazłam ich aż dwie...

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Henki pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Henki pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Henki pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

wybacz, musiałem ochłonąć z emocji wywołanych twoimi tekstami. może nie jestem za miły, ale ja po prostu chcę aby było dobrze na świecie i denerwuje mnie moja bezsilność. widzę zło i nic nie mogę uczynić. kto posłucha nastolatka, niedoświadczonego i nie znającego życia?

Henki pisze...

Rozumiem Cię i dobrze wiem co czujesz... Ale nie załamuj się. Zawsze pozostaje nam nadzieja... "wreszcie wzejdzie słońce prawdy" i zabłyśnie z całą mocą... Zobaczysz. Trzymaj się!

Anonimowy pisze...

dzięki i powodzenia ;)

atrament pisze...

Ja nie mieszkam w szczyrku, wiec nie wiem co sie tam dzieje, ale czytajac wasze komentarze domyslam sie ze nie jest dobrze.

Wydaje mie sie ze w zyciu najwazniejsza jest PRAWDA.Tylko w wiekszosci ludzie nie lubia prawdy, nie szanuja jej, boja sie jej... i chyba stad ta bezsilnosc i zlo...

W Kosciele sa dwie, nazwe to "rzeczywistosci": boska(idealna) i ludzka(nieidealna).I ta ludzka musimy czasem przezwyciezac, by dazyc do tej boskiej, brac przyklad z idealu a nie z ludzi... I dlatego ze Kosciol twoza tez/przede wszystkim ludzie potrzeba wyrozumialosci, cierpliwosci...

Wracajac do tematu postu to uwazam, ze nie dobre jest to, ze jest jakby wyznaczony wiek, ze w 3 gimnazjum przyjmuje sie sakrament bierzmowania.Powinno to byc wg mnie tak jak mlode pary zglaszaja sie na kurs przedmalzenski - wtedy kiedy sa na to gotowe, a nie bo juz mam tyle lat ze by wypadalo... albo cos w tym stylu... do bierzmowania powinien przystepowac ten kto chce, a nie wszysce, bo wiekszosc klasy idzie...
Dla mnie osobiscie bierzmowanie nie bylo "oficjalnym pozegnaniem z Kosciolem". Ale czasem czuje, ze jakbym mogla cofnac czas przyjelabym je pozniej...

PS. MAm nadzieje, ze komentarz jest zrozumialy...

Henki pisze...

Komentarz jest bardzo zrozumiały i niezwykle trafny. Całkowicie się z Tobą zgadzam i mam takie samo zdanie co do wieku rozeznania. Bardzo się cieszę, że mogę Cię wpisać na "brylantową listę" osób, które rozumieją w czym tkwi błąd. Dobrze, że są jeszcze na świecie tacy wrażliwi ludzie...