niedziela, 28 września 2008

PRZERWANY PŁACZ

Nie chcę już dłużej udawać,
ta maska tak boleśnie rani twarz.
Nie chcę już dłużej milczeć,
choć słowa z duszy poderwać nie mogą się,
jak ptaki bez skrzydeł...

Nie chcę już dłużej wykrzywiać ust,
w nieszczerym uśmiechu nadziei,
wciąż łykać łzy, by nikt nie widział ich,
a nocą cicho łkać w poduszkę...

Nie chcę już dłużej
walczyć ze sobą o każdy dzień,
dusić się bólem przed każdym snem...

Nie chcę już dłużej
grać w dziwną grę,
lecz wciąż nie wiem jak przerwać ją,
mimo, że prawdy nie lękam się...

Nie chcę już dłużej ukrywać
tego Pięknego Światła,
które...

Czy pomożesz mi
odnaleźć się w Twoim świecie?

Czy podasz mi swą dłoń,
gdy z cienia w światło wejdę?

Czy odwrócisz jasne oczy,
gdy ujrzysz mą prawdziwą twarz?

Czy przeklniesz mnie za milczenie?
Czy może zrozumiesz,
że...

3 komentarze:

Ikar pisze...

Kto umie płakać, umie kochać. I umie nienawidzić. Kto umie płakać, umie być człowiekiem. Kto płakać umie, nie wstydzi się łez...

Jan Rybowicz.

Może czasem warto pokazać całemu światu betonowych ludzi, swą wrażliwość. (Wrażliwość, która jest błogosławieństwem, bo pozwala cieszyć się rzeczami małymi, albo przekleństwem, bo... nie pozwala tak po prostu zapchać cierpienia czymś innym).

Grzegorz Raźny pisze...

Tylko skąd ten płacz? Nad czym łzy? Fałszywy uśmiech nadziei, a jednak ta nadzieja jest prawdziwa, mimo że przypuszczalnie uśmiech nie.

Maska rani twarz. Piękne nawiązanie do filozofii dialogu. Bo maska pozatym, że ukrywa twarz, to ją także rani. Człowiek traci coś ze swego człowieczeństwa. Dlaczego? Bo nie wypada płakać? A wolność? Płaczę bo jest mi smutno i nie muszę się przejmować, żeby nikt nie zauważył.

No i piękne zakończenie serią pytań. Do Boga? Do człowieka? Może wieloznaczne? A może jednoznaczne, bo przecież gdzie jest Twój Bóg, jeśli nie w twarzy drugiego człowieka.

Anonimowy pisze...

oczy pełne łez
gdy maska zdjęta
przed snem zamykam