poniedziałek, 18 lutego 2008


4 komentarze:

Grzegorz Raźny pisze...

Smutne. Wiara, że jestem cieniem własnego cienia, niszczy wiarę w człowieka. Czy bez wiary w człowieka, można wierzyć w Boga?

Henki pisze...

Odpowiedź brzmi: nie. Lecz nie w każdych moich myślach kryje się przesłanie teofilozoficzne. To akurat jest czysto psychologiczne :)
Nie wierzę w to, że jestem cieniem. Widzę (a może raczej czuję), że coś mnie okryło tak, że po prostu go przypominam.

Grzegorz Raźny pisze...

Chyba kazdy czuje na sobie wlasny cien. Momentami pewnie jest przytlaczajacy. Ciesze sie, ze nie musi to oznaczac upadku wiary w czlowieka.

Henki pisze...

Myślę, że nawet, gdy upadnie człowiek - wiara w niego może stać długo na silnych nogach. Chociaż wiem, że zdarza się i tak na świecie, że wiara w ludzi umiera. Czasem na krótki okres, czasem na długi, a czasem na zawsze. Wniosek bardzo tragiczny, ale niestety prawdziwy.