† R.R.
z mego okna odleciały wróble
więc na mnie chyba już czas
lecz nie będę się żegnać nie
chcę by ktoś pamiętał mnie
tabletki litością powlekane
i igły co bezsilnie skraplają duszę
opuszczę długie białe korytarze
obojętnością wykrzywione twarze
wezmę trampki i rozstrojoną gitarę
na dachu betonowego miasta usiądę znów
wyłożę nogi na jedną z pięknych chmur
naiwnie pragnąc rozwiać samotność i ból
jak długo można przez życie w trampkach iść
powiedz jak żyć nie kochając nigdy nikogo
lecz miłując cały świat i ile mam do zapłacenia
za to by w życiu nie mieć nic do stracenia
odleciały wróble więc chyba już czas
zostawię wszystko bo cóż zostanie tu -
kilka słów pachnących jak bez
i morze wyschniętych łez
Katowice, październik 2008
3 komentarze:
Nie wiem dlaczego, naprawdę nie wiem, ale widzę w tym wierszu siebie. I to, co kiedyś mnie spotka...
Jednym zdaniem: Wreszcie wróciłaś.
zatkało.
naprawdę. podoba się, porusza, przywołuje obrazy i... chęć zapuszczenia płyty Dżemu.
Ech, młlodości...
Prześlij komentarz