poniedziałek, 17 grudnia 2007

Bezsenność życia


Zbigniew Herbert
Brewiarz I


Panie,
dzięki Ci składam za cały ten kram życia, w którym
tonę od niepamiętnych czasów bez ratunku śmiertelnie
skupiony na ciągłym poszukiwaniu drobiazgów.

Bądź pochwalony, że dałeś mi niepozorne guziki,
szpilki, szelki, okulary, strugi atramentu, zawsze
gościnne nie zapisane karty papieru, przezroczyste koszulki,
teczki cierpliwe,
czekające.

Panie, dzięki Ci składam za strzykawki z igłą grubą i cienką jak
włos, bandaże, wszelki przylepiec, pokorny kompres, dzięki
za kroplówkę, sole mineralne, wenflony, a nade wszystko
za pigułki na sen o nazwach jak rzymskie nimfy,

które są dobre, bo proszą, przypominają, zastępują
śmierć


Epilog Burzy, 1998

1 komentarz:

Keniuś:* pisze...

Piękny wiersz... ja nie piszę wierszy. Mój blog jest poświęcony miłości. Na dodatek nieszczęśliwej z którą poradzić sobie nie mogę;( Naprawdę masz świetnego bloga:)) Mój bardziej jest jak pamiętnik ale są tam też rzeczy opisujące mnie i rzeczy które opisuję:)) Zapraszam:))