Nocą ciemną znów budzę się,
kolejny dzień minął - tak, to cieszy mnie,
a miasto pachnie muzyką, świateł grą
i uciec chcesz od życia, co rani duszę Twą,
więc wymykasz się, daleko, nie wiadomo gdzie,
zasypia ból, gdy szklana kula kręci się,
lecz w oddali ktoś gra ostatni nocny blues -
kołysankę do wiecznego snu...
Uśmiechnij się do mnie, jak w każdy dzień,
uśmiechnę się też, choć w sercu tkwi cierń,
powiedz mi, powiedz, bo wiesz co on wróży -
czy znajdę na końcu piękny kwiat róży?
Nocą ciemną znów włóczę się,
śmierć miejskim tramwajem wciąż ściga mnie,
byle już nie płakać, samotności i walki mam dość,
gdzie ta uliczka? gdzie o ból uderza kość?
czerwone płaszcze, jak niedopałki migają tam,
duszone pod ślepymi butami, jak ja to długo znam,
lecz w oddali ktoś gra ostatni nocny blues -
kołysankę do wiecznego snu...
Katowice, 13 XI 2008
poniedziałek, 17 listopada 2008
poniedziałek, 3 listopada 2008
TRAMPKI
† R.R.
z mego okna odleciały wróble
więc na mnie chyba już czas
lecz nie będę się żegnać nie
chcę by ktoś pamiętał mnie
tabletki litością powlekane
i igły co bezsilnie skraplają duszę
opuszczę długie białe korytarze
obojętnością wykrzywione twarze
wezmę trampki i rozstrojoną gitarę
na dachu betonowego miasta usiądę znów
wyłożę nogi na jedną z pięknych chmur
naiwnie pragnąc rozwiać samotność i ból
jak długo można przez życie w trampkach iść
powiedz jak żyć nie kochając nigdy nikogo
lecz miłując cały świat i ile mam do zapłacenia
za to by w życiu nie mieć nic do stracenia
odleciały wróble więc chyba już czas
zostawię wszystko bo cóż zostanie tu -
kilka słów pachnących jak bez
i morze wyschniętych łez
Katowice, październik 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)